elektryka

Szanowny Użytkowniku,

Zanim zaakceptujesz pliki "cookies" lub zamkniesz to okno, prosimy Cię o zapoznanie się z poniższymi informacjami. Prosimy o dobrowolne wyrażenie zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz udostępniamy informacje dotyczące plików "cookies" oraz przetwarzania Twoich danych osobowych. Poprzez kliknięcie przycisku "Akceptuję wszystkie" wyrażasz zgodę na przedstawione poniżej warunki. Masz również możliwość odmówienia zgody lub ograniczenia jej zakresu.

1. Wyrażenie Zgody.

Jeśli wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych Zaufanych Partnerów, które udostępniasz w historii przeglądania stron internetowych i aplikacji w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i aplikacjach w celu określenia Twoich potencjalnych zainteresowań w celu dostosowania reklamy i oferty), w tym umieszczanie znaczników internetowych (plików "cookies" itp.) na Twoich urządzeniach oraz odczytywanie takich znaczników, proszę kliknij przycisk „Akceptuję wszystkie”.

Jeśli nie chcesz wyrazić zgody lub chcesz ograniczyć jej zakres, proszę kliknij „Zarządzaj zgodami”.

Wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Możesz zmieniać zakres zgody, w tym również wycofać ją w pełni, poprzez kliknięcie przycisku „Zarządzaj zgodami”.




Artykuł Dodaj artykuł

The show must go on, czyli oświetlenie w teatrze

Zapala się, kiedy mamy wstać do szkoły, a później pracy. Gaśnie, gdy nastaje pora oglądania filmu w sobotni wieczór. Wskazuje drogę, steruje ruchem, pomaga w wielu codziennych sytuacjach. Światło jest wszędzie i z czasem my sami mamy coraz większy wpływ na jego kształt, działanie i możliwości użytku. Jaką rolę odgrywa w teatrze? Jak sprawić, aby przestało być tylko narzędziem, a stało się częścią spektaklu, dziełem sztuki?

Zapala się, kiedy mamy wstać do szkoły, a później pracy. Gaśnie, gdy nastaje pora oglądania filmu w sobotni wieczór. Wskazuje drogę, steruje ruchem, pomaga w wielu codziennych sytuacjach. Światło jest wszędzie i z czasem my sami mamy coraz większy wpływ na jego kształt, działanie i możliwości użytku. Jaką rolę odgrywa w teatrze? Jak sprawić, aby przestało być tylko narzędziem, a stało się częścią spektaklu, dziełem sztuki?

The show must go on, czyli oświetlenie w teatrze
fot. Mat. pras. Bright Lights 

Od dawna wiemy, że światło nie musi stanowić „dodatku”, ale może stać się stać się syntezą zjawiska, przestrzeni, a nawet myśli. Może podkreślać, uwydatniać, kreować, zmieniać znaczenie. Wpływa na emocje, inspiruje, napędza lub wycisza – to właśnie ze względu na te właściwości. Warto jednak pamiętać, że światło jako osobny twór, rządzi się własnymi prawami. W Polsce kierunek architektury światła, który pozwala na wyspecjalizowanie się właśnie w wielopoziomowym projektowaniu i wykorzystywaniu tego zjawiska, istnieje od niedawna. Nie wystarczy tu wyobraźnia i zmysł artystyczny, potrzebne są także kwalifikacje w samym aspekcie technologii oświetlenia.

Projekt czy kreacja?

The show must go on, czyli oświetlenie w teatrze
fot. Mat. pras. Bright Ligts

- Projekt oświetlenia w teatrze wymaga nie tylko wiedzy i doświadczenia, ale także poczucia estetyki, kreatywności i otwartości na nieszablonowe rozwiązania. Lighting designer, który zamierza współtworzyć, powinien więc być również artystą, otwartym na dialog i gotowy, by przełamywać schematy. W teatrze chodzi bowiem nie o oświetlenie obiektu, a o wyrażanie emocji, przekazanie idei i budowanie oczekiwanego przekazu. Dzięki odpowiedniemu doborowi rozwiązań, oczarujemy widzów i stworzymy wyjątkową, magiczną atmosferę teatru – wyjaśnia Radosław Zacheja, prezes zarządu firmy Bright Lights, dostarczającej rozwiązania oświetleniowe dla instytucji kultury.

Świetlne iluzje

The show must go on, czyli oświetlenie w teatrze
fot. Mat. pras. Bright Lights

Patrząc na instytucję teatru od strony architektonicznej, można zobaczyć intrygujący obiekt krajobrazu miejskiego, który musi dobrze komponować się jako budynek z sąsiadującymi budynkami. Zaglądając z kolei do jego wnętrza, zobaczymy duże sale w półmroku z jaśniejszymi, strategicznie rozłożonymi punktami, gdzie podkreślone ciepłą barwą obicia kanap i foteli zapraszają na chwilę odpoczynku, a także nieco mocniej doświetlony, ale wciąż niezbyt krzykliwie bar, który jedynie podświadomie, w żadnym wypadku nachalnie, zwraca uwagę na możliwość zakupu niezbędnego do obejrzenia spektaklu jedzenia lub też trunku. Aż wreszcie siadamy na widowni, kurtyna się unosi, a naszym oczom ukazuje się jedność, połączenie światłem przestrzeni, obiektów, aktorów, emocji i myśli. I tak naprawdę nie wiemy, czy to praca reżysera, czy to nasza wyobraźnia zmienia kolory, czy to kostium czy gra świateł? Czy nagle zrobiło się zimniej czy też ten zimny pejzaż świetlny sprawia, iż mając pełną świadomość iluzji mimo tego szczelniej okrywamy się szalem siedząc w fotelu? Widz nigdy nie wie i nie doświadczy takiego zespolenia zmysłów i wrażeń w innym miejscu niż widownia teatru. Tu świetlny architekt nie przekłada efektów pracy na lumeny, lecz na oklaski.