elektryka

Szanowny Użytkowniku,

Zanim zaakceptujesz pliki "cookies" lub zamkniesz to okno, prosimy Cię o zapoznanie się z poniższymi informacjami. Prosimy o dobrowolne wyrażenie zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz udostępniamy informacje dotyczące plików "cookies" oraz przetwarzania Twoich danych osobowych. Poprzez kliknięcie przycisku "Akceptuję wszystkie" wyrażasz zgodę na przedstawione poniżej warunki. Masz również możliwość odmówienia zgody lub ograniczenia jej zakresu.

1. Wyrażenie Zgody.

Jeśli wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych Zaufanych Partnerów, które udostępniasz w historii przeglądania stron internetowych i aplikacji w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i aplikacjach w celu określenia Twoich potencjalnych zainteresowań w celu dostosowania reklamy i oferty), w tym umieszczanie znaczników internetowych (plików "cookies" itp.) na Twoich urządzeniach oraz odczytywanie takich znaczników, proszę kliknij przycisk „Akceptuję wszystkie”.

Jeśli nie chcesz wyrazić zgody lub chcesz ograniczyć jej zakres, proszę kliknij „Zarządzaj zgodami”.

Wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Możesz zmieniać zakres zgody, w tym również wycofać ją w pełni, poprzez kliknięcie przycisku „Zarządzaj zgodami”.




Artykuł Dodaj artykuł

Czy awaria japońskiej elektrowni jądrowej wpłynie na strategię energetyczną UE?

Przeciwnicy i zwolennicy energetyki jądrowej wykorzystują awarię w japońskiej elektrowni Fukushima do poparcia swoich poglądów. Awaria ta może doprowadzić do rozpoczęcia dyskusji nad zmianą strategii energetycznej Unii Europejskiej.

Przeciwnicy i zwolennicy energetyki jądrowej wykorzystują awarię w japońskiej elektrowni Fukushima do poparcia swoich poglądów. Awaria ta może doprowadzić do rozpoczęcia dyskusji nad zmianą strategii energetycznej Unii Europejskiej.

Z ostatnich doniesień wynika, że w elektrowni atomowej Fukushima doszło we wtorek do wybuchu w reaktorze numer dwa i pożaru reaktora numer cztery. Władze potwierdziły informację o wysokim, groźnym dla ludzkiego zdrowia promieniowaniu w pobliżu siłowni. W Tokio radiacja jest w normie.

- Nie ma czegoś takiego jak bezpieczna elektrownia atomowa. Szczególnie dziś, w czasach nieprzewidywalnych anomalii pogodowych i zagrożenia terrorystycznego - mówi Iwo Łoś, koordynator kampanii Klimat i Energia w polskim Greenpeace.

- Weryfikacji przez społeczeństwo wymaga program jądrowy, forsowany obecnie przez rząd, który jest przygotowywany w pośpiechu, bez konsultacji społecznych i ma wiele błędów, na które wskazują liczni eksperci - ocenia Dariusz Szwed, przewodniczący Zielonych 2004.

Dodaje, że grozi nam katastrofa jądrowa wywołana niekompetencją rządu, który bez odpowiednich analiz naukowych oraz konsultacji społecznych spycha Polki i Polaków na szkodliwą dla społeczeństwa i gospodarki ścieżkę jądrową. Przekonuje, że renesans energetyki atomowej jest mitem.

- Klimat dla budowy elektrowni atomowych pogorszy się, a uzyskanie akceptacji społeczeństwa będzie bardzo trudne, co spowoduje odchodzenie od elektrowni atomowych, szczególnie w Europie - prognozuje prof. Władysław Mielczarski z Politechniki Łódzkiej i European Energy Institute.

Z kolei prof. Andrzej Strupczewski z Instytutu Energii Atomowej PolAtom uspokaja w rozmowie z wnp.pl. - Trzęsienie ziemi w Japonii było zupełnie wyjątkowe. Reaktory BWR w Fukushima nie były przewidziane na tego typu okoliczności, reaktory obecnie projektowane są odporne na takie wydarzenia. Spodziewam się, że wszystkie kraje będą kontynuowały swoje programy jądrowe - mówi prof. dr inż. Andrzej Strupczewski.

Polityczne zamieszanie wokół energetyki jądrowej już się zaczęło. Guenther Oettinger, komisarz ds. energii, zaprosił na 15 marca br. do Brukseli ministrów zajmujących się energetyką jądrową w państwach członkowskich Unii Europejskiej. Polskę będą reprezentować Hanna Trojanowska, wiceminister gospodarki, pełnomocnik rządu ds. energetyki jądrowej i Maciej Jurkowski, wiceprezes Państwowej Agencji Atomistyki.

W reakcji na japońskie wydarzenia, Niemcy zawiesiły na trzy miesiące realizację planów dotyczących wydłużenia okresu eksploatacji 17 swoich elektrowni atomowych. Przeciwko energetyce jądrowej 13 marca br. protestowało ok. 50 tys. Niemców. Do awarii w elektrowni Fukushima doszło 11 marca, przygotowanie tak licznej demonstracji w zaledwie dwa dni wymaga nie tylko sprawnej organizacji, ale i dużego poparcia społecznego.

Także władze Szwajcarii poinformowały, że zawieszają projekty modernizacji istniejących już i budowy trzech nowych reaktorów jądrowych. W rozwój energetyki jądrowej w Szwajcarii zaangażowany jest m.in. koncern Alpiq, który w Polsce należy do najaktywniejszych podmiotów handlujących energią elektryczną.

Z rozwoju energetyki jądrowej nie zamierza rezygnować m.in. Rosja. Podobne stanowisko zabiorą zapewne inne kraje posiadające u siebie elektrownie jądrowe.

 

W wielu krajach kwestia energetyki jądrowej budzi poważne spory polityczne, w Polsce główne siły polityczne - Platforma Obywatelska, Polskie Stronnictwo Ludowe, Prawo i Sprawiedliwość oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej - opowiadają się za budową elektrowni jadrowych. Rzecznik rządu Paweł Graś zapewnił, że kwestie bezpieczeństwa będą jednym z głównych kryteriów branych pod uwagę przy wyborze technologii użytej do budowy elektrowni atomowej w Polsce. Według oficjalnych deklaracji rządu oraz Polskiej Grupy Energetycznej, mającej wybudować pierwszy blok jądrowy w Polsce, ma on zostać oddany do eksploatacji w roku 2020. W termin ten wątpi jednak wielu ekspertów, nawet zwolenników energetyki jądrowej.

Awariami w elektrowni Fukushima posiłkują się także zwolennicy energetyki jądrowej. Wskazują, że pomimo ekstremalnych wydarzeń - silne trzęsienie Ziemi i duża fala tsunami - nie doszło do powtórki z Czernobyla. Reaktory, jakie uległy uszkodzeniu, były projektowane jeszcze w latach 60 XX w., a obecnie projektowane jednostki są znacznie bezpieczniejsze.

Wpływ awarii japońskiej elektrowni jądrowej będzie z pewnością różny w różnych częściach świata. Kraje rozwijające się, gdzie zagrożenia sejsmiczne są mniejsze, prawdopodobnie będą rozwijały energetykę jądrową - do takich państw należeć będą Chiny, część krajów Arabskich i Ameryki Południowej. Kraje rozwijające się, które być może wskutek wydarzeń w Japonii zniechęcą się do elektrowni jądrowej postawią na tanie i sprawdzone rozwiązania - czyli węgiel i gaz jako paliwa służące do produkcji energii elektrycznej.

Także część krajów wysoko rozwiniętych raczej nie zrezygnuje z energetyki jądrowej - jak np. Korea Południowa czy Stany Zjednoczone.

Wstrzymania rozwoju energetyki jądrowej z pewnością można oczekiwać w części krajów Unii Europejskiej. Trudno oczekiwać tego np. po Francji, ale już po Niemczech i Włoszech tak. To doprowadzi do bardzo interesującej dyskusji o polityce energetycznej UE. Kilka dni przed trzęsieniem Ziemi w Japonii Komisja Europejska zaproponowała nową strategię na rzecz niskoemisyjnej gospodarki, zakładającą m.in. obniżenie unijnych emisji CO2 o 80 proc. w 2050 r. Jednym ze sposobów obniżenia emisji CO2 był rozwój energetyki jądrowej. Jeśli wiele krajów UE będzie powoli odchodzić od energetyki jądrowej to te plany mogą lec w gruzach. Alternatywą jest wykorzystywanie paliw kopalnych - powodującego mniejsze emisje CO2 gazu ziemnego (sprowadzanego w dużej części z poza UE) albo przyczyniającego się do większych emisji CO2 węgla kamiennego i brunatnego (z własnych źródeł). Rozwój odnawialnych źródeł z pewnością nie zastąpi elektrowni węglowych i jądrowych. Nie można nawet wykluczyć pewnej zmiany w podejściu do rozwoju niektórych rodzajów OZE jak np. spalania biomasy - coraz częściej pojawiają się opinie, że przynosi to więcej szkody niż pożytku.

Jeżeli kraje UE będą chciały rzeczywiście odejść od energetyki jądrowej, to staną przed koniecznością głębokiego przemyślenia swojej strategii energetycznej.

- W dyskusji o polityce energetycznej jest za dużo poprawności politycznej, stąd pojawiają się takie zapowiedzi, że w UE w 2050 r. 80 proc. energii będzie produkowanej w OZE. Tylko jaka gospodarka to wytrzyma? Tego typu cele wspaniale się prezentuje na politycznych forach, mówi się wtedy, że jesteśmy przyjaźni dla środowiska i tworzymy nowe miejsca pracy w sektorze OZE. To na płaszczyźnie politycznej świetnie działa i zbiera się przy tym dużo oklasków. Jednak jeśli popatrzymy na twarde realia gospodarcze, to zobaczymy, że europejska gospodarka, a polska w szczególności, tego nie wytrzyma. Może wytrzyma gospodarka francuska, gdzie ok. 80 proc. energii wytwarza się w sposób "bezemisyjny" w elektrowniach jądrowych - mówił Dariusz Marzec, szef Zespołu Doradztwa Energetycznego w firmie doradczej KPMG.

Może się okazać, że po kilkumiesięcznym zamieszaniu kraje UE przeproszą się z energetyką jądrową i znów zaczną ją rozwijać. Nie można też wykluczyć pewnej refleksji nad wykorzystaniem węgla.

Elektrownia Fukushima I.
Zdj. KEI, Creative Commons