elektryka

Szanowny Użytkowniku,

Zanim zaakceptujesz pliki "cookies" lub zamkniesz to okno, prosimy Cię o zapoznanie się z poniższymi informacjami. Prosimy o dobrowolne wyrażenie zgody na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych partnerów biznesowych oraz udostępniamy informacje dotyczące plików "cookies" oraz przetwarzania Twoich danych osobowych. Poprzez kliknięcie przycisku "Akceptuję wszystkie" wyrażasz zgodę na przedstawione poniżej warunki. Masz również możliwość odmówienia zgody lub ograniczenia jej zakresu.

1. Wyrażenie Zgody.

Jeśli wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez naszych Zaufanych Partnerów, które udostępniasz w historii przeglądania stron internetowych i aplikacji w celach marketingowych (obejmujących zautomatyzowaną analizę Twojej aktywności na stronach internetowych i aplikacjach w celu określenia Twoich potencjalnych zainteresowań w celu dostosowania reklamy i oferty), w tym umieszczanie znaczników internetowych (plików "cookies" itp.) na Twoich urządzeniach oraz odczytywanie takich znaczników, proszę kliknij przycisk „Akceptuję wszystkie”.

Jeśli nie chcesz wyrazić zgody lub chcesz ograniczyć jej zakres, proszę kliknij „Zarządzaj zgodami”.

Wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Możesz zmieniać zakres zgody, w tym również wycofać ją w pełni, poprzez kliknięcie przycisku „Zarządzaj zgodami”.




Artykuł Dodaj artykuł

Rola spreadu walutowego w koszcie kredytu hipotecznego

W bankach spread walutowy, czyli różnica między kursem sprzedaży a kursem kupna danej waluty, sięga nawet ponad 30 gr na euro czy franku szwajcarskim. Kursy sprzedaży walut w bankach są często  o kilkanaście groszy wyższe np. od kursów w kantorach. Kredytodawcy dobrze zarabiają na spreadach od klientów spłacających kredyty walutowe.

W bankach spread walutowy, czyli różnica między kursem sprzedaży a kursem kupna danej waluty, sięga nawet ponad 30 gr na euro czy franku szwajcarskim. Kursy sprzedaży walut w bankach są często  o kilkanaście groszy wyższe np. od kursów w kantorach. Kredytodawcy dobrze zarabiają na spreadach od klientów spłacających kredyty walutowe.

Wiele setek tysięcy Polaków zaciągnęło kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich czy w euro. Już w momencie wypłaty kredytu poznały pierwszy raz na własnej skórze, czym jest spread walutowy. Bank wypłacał im np. 240 tys. zł, ale zadłużenie określał w walucie. Do przeliczenia służył mu własny kurs kupna danej waluty z danego dnia. Przyjmując, że chodzi o kredyt we frankach, a kurs kupna CHF/PLN w danym dniu wynosił 3, zadłużenie wynosiło 80 tys. franków. Problem tylko w tym, że na rynku frank kosztował np. 3,10 zł. Przy takim kursie kredytu byłoby „tylko” niecałe 77,5 tys. franków. Co więcej, przyjmując, że kurs sprzedaży franka w tym banku wynosił 3,25, to gdyby, hipotetycznie rzecz ujmując, kredytobiorca zechciał od razu spłacić to swoje zadłużenie w wysokości 80 tys. franków, musiałby oddać nie 240 tys. zł, ale 260 tys. zł. Na spreadzie walutowym, czyli rozstrzale między kursem kupna i kursem sprzedaży, bank zarobił zatem 20 tys. zł.

Dużo wyższy od dostępnego np. w kantorach kurs sprzedaży walut w bankach to problem za kredytobiorców. Przykładowo, kiedy rata wynosi 500 franków, to przeliczywszy ją po bankowym kursie na poziomie np. 3,50 zł za 1 franka, kredytobiorca musi uiścić  1 750 zł. Gdyby pozyskał franka taniej (np. w kantorze, od znajomego zarabiającego we frankach itp.), np. po 3,40 zł, na każdej racie oszczędzałby 50 zł. Daje po 600 zł oszczędności w roku, i zapewne przynajmniej kilkanaście tysięcy złotych w ciągu całego okresu spłaty. Szczęśliwie, od ok. 2,5 roku tzw. ustawa antyspreadowa znacznie ułatwia regulowanie kredytów walutowych bezpośrednio w walucie kredytu, bez konieczności nabywania waluty u swojego kredytodawcy.


Komentarze

Brak elementów do wyświetlenia.